Kosmetyki do makijażu bywają bardzo drogie. Nie wiem jak tobie, ale mi nie uśmiecha się wydawanie 150 zł na podkład 🙂 Dlatego zaciekawiła mnie marka oferująca pudry, podkłady, tusze do rzęs, pomadki i inne cuda makijażowe w wyjątkowo atrakcyjnych cenach. Poprosiłam Panią Martę z Constance Carroll, by wysłała do mnie kilka kosmetyków do przetestowania. Paczka była już po kilku dniach 🙂 Zobaczcie, co mam do powiedzenia na ich temat.
Co dwie głowy, to nie jedna

Ja co prawda potrafię i lubię się malować, ale do tego wyjątkowego testu zaprosiłam profesjonalną makijażystkę – Beatę Niklas. Pojechałam do jej studia w Tczewie i poprosiłam, żeby wykonała make up z wykorzystaniem kosmetyków od Constance Carroll. Na pierwszy rzut poszedł oczywiście podkład. Beata od razu zwróciła uwagę na jego lekką konsystencję i błyskawicznie dobrała odcień idealny do mojej karnacji. Od siebie dodam, że nie ściągał skóry, przyjemnie pachniał i nie tworzył efektu maski.
Blada twarz? Niekoniecznie.

Transparentnego pudru trochę się obawiałam – miałam ten kosmetyk z innej firmy i niestety, sprawiał, że moja twarz nabierała trupiobladego oblicza. Puder od Constance Carroll nie tylko nie zmienił koloru cery, ale jeszcze pozostawił ją bardzo gładką. Z niedowierzaniem głaskałam się po policzku 🙂

Czy te oczy mogą kłamać?
Moje na pewno nie 😉 Tym bardziej po makijażu Beaty, która szczerze zachwyciła się metalicznymi cieniami do powiek. Pięknie się mieniły, a ich osypywanie się było znikome.


Kiedy powieki były gotowe, nadszedł czas na eyeliner. Osobiście używam takiego w formie kałamarza, dlatego dla porównania – Beata wykorzystała eyeliner w mazaku. Ostra końcówka robiła precyzyjne linie, a makijażystka stwierdziła, że ten kosmetyk można śmiało polecać osobom rozpoczynającym przygodę z perfekcyjną kreską na oku 😉

Czarny eyeliner
tworzący precyzyjne kreski
Tusz do rzęs również zdał egzamin. Wygodna szczoteczka bardzo ładnie rozdzieliła rzęsy, które nabrały głębokiej, czarnej barwy. Kosmetyk dość szybko wysechł, co jest bardzo ważną cechą, jeśli tak jak mi – zdarza ci się robić makijaż “na ostatnią chwilę”.
Usta do całowania
Pani Marta przysłała kilka pomadek do wyboru. Zdecydowałyśmy się użyć pięknej czerwieni, którą Beata nałożyła na… błyszczyk. Efekt soczystych ust w najseksowniejszym odcieniu świata bardzo mi się podobał.
Moim zdaniem

Makijaż – przepiękny. A to zasługa Beaty oraz kosmetyków Constance Carroll. Przez cały dzień czułam się w nim bardzo komfortowo, a pomimo dość wysokiej temperatury – twarz pozostała matowa aż do wieczora. Myślę, że warto dodać, że te kosmetyki nie zawierają formaldehydów i nie są testowane na zwierzętach. Dla mnie to bardzo ważne i mam nadzieję, że dla ciebie również.

Ryżowy puder
o naturalnym wykończeniu
Nie widzę powodu, dla którego miałabyś zapomnieć o Constance Carroll 😉 Gwarantuję (własną twarzą…), że będziesz zadowolona zarówno z pigmentacji, jak i trwałości tych kosmetyków. O niskiej cenie nawet nie wspominając. Cały asortyment makijażowy możesz przejrzeć TUTAJ.
A jak bezpiecznie i skutecznie zmyć makijaż, nawet tak piękny? Zobacz, jak z tym zadaniem poradziły sobie kosmetyki od Jadwigi, o TUTAJ.